poniedziałek, 25 czerwca 2012

Moje wyzwanie - ślubny exploding box :)


Oj ostatnio nadłubałam się trochę :) Ciocia poprosiła mnie o zrobienie kartki ślubnej, a z racji tego, że ciocia jedna z tych moich Wyjątkowych :) (tworzy naszej córce istne cuda na drutach i szydełku) postanowiłam się postarać i zrobić coś "innego" Przemyślałam wszystko, zamęczałam męża, żeby mi powycinał exploding box i tak powstało małe cacuszko :p Do tego zrobiłam parę quillingowych kwiatków, pannę młodą i pana młodego tą samą metodą i gotowe :)
Cioci efekt się spodobał, mężowi panna młoda się nie widziała mówił, że to mis wcinający kwiatka :/ Ale jak na pierwszy raz myślę, że całkiem, całkiem mi to wyszło. Teraz czeka na mnie niedokończona pszczółka Maja :) efekty będą niedługo :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony nam czas i wszystkie miłe słowa :)