niedziela, 30 grudnia 2012

Dziś na czerwono

Wczoraj siedziałyśmy z Zosia same w domu, mała oglądała bajki, a ja wydłubałam taki kwiatuszek :) Był to mój pierwszy raz z origami :) mój mąż robi wiele takich małych zwierzątek, dla mnie jakoś to było dotychczas nieprzyswajalne. Ale na jarmarku bożonarodzeniowym w szkole mojej kuzynki widziałam wiele takich kul bombek i stwierdziłam, że po świętach też spróbuję :) A do tego moja mama zobaczyła taką kule u swojej koleżanki i zaczęła mnie męczyć jak to się robi, poszperała  w necie i się nauczyła i wczoraj pokazała mi krok po kroku  i tak mnie wciągnęło, że usiadłam i nawet nie wiem kiedy wydłubałam tego kwiatka, jak dla mnie to dalia :) Dorobiłam listki ze sznurka twistart i podoba się wszystkim :) 
A teraz pochwalę się prezentem jaki zrobiła mi Dusia :) kiedyś oglądałam u niej takie serduszka i zapytałam czy ciężko się je szyje bo marzą mi się takie czerwone i wiecie co? Uszyła mi takie czerwone i przysłała razem z kartką w której napisała, że życzenia trzeba spełniać :) Zrobiła mi wielką niespodziankę :) Kochana jest prawda? :) Za każdym razem kiedy na nie popatrzę to buzia mi się śmieje :)
Do tego jest jeszcze jedno mniejsze serduszko z Mikołajem :) i kartka. Dziękuję Dusiu!
Pochwalę się też Mikołajem, który zrobiła moja ciocia dla Zosi :) do pary dla bałwanka :p
Pozdrawiamy!

środa, 26 grudnia 2012

I po świętach...

Przed świętami wiadomo istne szaleństwo - zakupy, gotowanie, pieczenie, sprzątanie itd. U nas dodatkowo wkroczyła  i rozpanoszyła się choroba, ale szybko ja wypędziliśmy :) 
Jeśli mowa o gotowaniu to u nas prawie wszystko jest robione w domu,szczególnie te wigilijne potrawy i tak np. uszka były robione z własnoręcznie zebranych w lesie jesienią grzybów i kapusty którą same z mamą kwasiłyśmy :)
Mmm pycha :) Dla mnie na święta mógłby być tylko barszcz i uszka jem je w ilościach zabójczych, a później  po świętach stękam, że spodnie coś przyciasnawe :p
Przemierzyłam też cały targ w poszukiwaniu stroika z ptaszkiem :) 
ponieważ tak bardzo spodobały mi się one u  u Wiesi i w końcu upolowałam :) co prawda miałam stroik sama robić, ale jakoś brakło czasu , ale nie ma co żałować ten tez jest ładny
Wspomnieć też muszę o tym jak nasze miasto wypiękniało na święta :) 
Mieszkamy w pięknym mieście, kiedyś rodzina przyjechała do nas z drugiego końca Polski i nie mogli się nadziwić że jest takie zadbane, zielone miasto na Śląsku :) 
A na święta jest u nas jeszcze cudniej na środku rynku pojawia się piękna, wielka choinka z reguły jest to dar od mieszkańców miasta - ktoś daje swoje drzewko z ogródka. Jest pełno światełek na mieście, od kilku lat na rynku siedzą też anioły z diód, jest też śliczna brama ze światełek. Odbywa się też jarmark bożonarodzeniowy na którym można kupić różne rzeczy począwszy od grzańca, serów, kiełbas po miody, ciasta i inne wiktuały. Są też stragany gdzie można nacieszyć oko koralami, rzeźbami, lalkami, ozdobami świątecznymi (hand made, nie china made), biżuterią i ciepłymi czapkami zrobionymi na drutach.
 W tym roku była też zagroda świętego Mikołaja z reniferami. Odbywały się przedstawienia dla dzieci i różne koncerty np. zespołu Brathanki. 
My wybraliśmy się na spacer po mieście w sobotę  bo już choroba trochę zelżała i był to też ostatni dzwonek, żeby Zosia zobaczyła Mikołaja i renifery. 
Gdy weszliśmy na rynek rozdziawiła buzie i mówiła "Łał jak tu sicnie " :)
Spacer był krótki, ale treściwy najpierw obejrzała wyrzeźbiony w lodzie zaprzęg świętego Mikołaja 
Później uważnie przyprzyjżała się reniferom
i zapoznała się z Mikołajem :)
Dostałą paczkę ze słodyczami od prezydenta miasta i kilka upominków od chodzących po rynku maskotek.
Ale największe wrażenie zrobiła na niej wystawa w księgarni :)
Stała z rozdziawioną buzią i zachwycała się ilością bajek :)
Mieszkamy w naprawdę fajnym mieście :)

wtorek, 25 grudnia 2012

Życzę Wam tego czego sobie życzę, a sobie wiadomo źle nie życzę :)

Święta już praktycznie na półmetku, ale dopiero teraz znalazłam chwilkę. 
Życzę wszystkim rodzinnej atmosfery i aby spełniły się wszystkie wypowiedziane życzenia przy wigilijnym stole. 

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Francja elegancja


Dziś pokażę zestaw notesów i zakładkę do książki, które zrobiłam na wymiankę dla Dusi.
Komplet składa się z dużego notesu, mniejszego z wyrywanymi kartkami, który może służyć jako lista zakupów i tak też go zatytułowałam i zakładki do książki.
Do ozdobienia tego zestawu wykorzystałam grafiki ze strony http://freevintagedigistamps.blogspot.com/search/label/Paris

A cała zawartość paczki dla dusi wyglądała tak
Notesy, zakładka, śnieżynki, kartka, gipsowy aniołek,  serwetki, przydasie i słodycze
Zapakowałam to w kilka paczuszek, by było więcej emocji przy odpakowywaniu :)
Dla przypomnienia Dusia przysłał mi świąteczne cuda zrobione na szydełku, słodycze i książeczkę dla naszej córci, a wszystko to w przepięknym pudełku :)
I to chyba tyle w temacie wymianki :) Teraz po głowie chodzi mi candy :) Ale póki co przypominam, że jeszcze dwie osoby mogą się zapisać na prezenty ode mnie w ramach zabawy podaj dalej
Pozdrawiam!

sobota, 15 grudnia 2012

Choinka z szyszek i quillingowa

W tym roku przez nasze osobiste zawirowania jakoś nie odczuwamy świątecznej gorączki i wszystkich charakterystycznych związanych z nią zazwyczaj symptomów.  I dziś kiedy ubrałyśmy choinkę i teraz kiedy weszłam do naszego pokoju i zobaczyłam jak w ciemnościach świeci się tylko ona, a pod nią na samym brzegu łóżka śpi  Zosia zrobiło mi się ciepło na serduchu i poczułam magię świąt. Zosia nie mogła się dziś nachwalić jak mamy pięknie w naszym pokóju :D i kłóciła się z moją mamą o zawieszkę, którą dostaliśmy od Dusi, że ma u nas wisieć i koniec :) Naszej choinki nie pokaże bo padły mi baterie w aparacie, ale za to dwie inne :)
To choinka z szyszek, która stoi w pokoju mamy i która zrobiliśmy wspólnymi siłami :)
A tak wygląda po ciemku

A teraz druga choinka - quillingowa, którą zrobiłam na kartce składanej, która w żargonie moim i męża jest kartką statuetką :p kartka powędrowała do Dusi :) 
A w całości prezentuje się tak
Tu jeszcze ze śnieżynkami :) i mistrzem drugiego planu :D

Na koniec zostawiłam prezencik jaki dostałam od męża :) Są to cztery  śliczne reniferki na choinkę w moim ukochanym kolorze czerwonym, dwa są matowe, a dwa metaliczne. Cudne!

piątek, 14 grudnia 2012

Sówki z candy wygranego u Katki :)

Dziś dla odmiany Pan Listonosz przyniósł  paczkę i zaznaczył, że to dla Zosi :) Byłą to cudna podusia z sówkami, którą wygrałam w candy u Katki. Jednym z warunków udziału w candy było nadanie imion sówkom i nasza córeczka jak zobaczyła sówki nazwała je Cukiereczką ja drugą nazwałam Słodziakiem i tak powstała para państwa Sowińskich :) Dziś kiedy Zosia otworzyła paczkę krzyczała "Mamo wyglałaś mi Cukieleczke!" :) Dziękuję Kasiu za frajdę jaką sprawiłaś Zosi. Mnie poduszka urzekła pięknymi żywymi kolorami i tym jak świetnie są te sowy namalowane! Zobaczcie jakie cudne!
Myślę, że się zadomowią na Zosi łące, a tu relacja jak się mała cieszyła :)
             ciekawość
            zdziwienie
                                    radość i myk z tym do łóżka
Dziękujemy :)

Zabawa podaj dalej

Jakiś czas temu u  Martuchnaj z bloga życie jest piekne wyraziłam chęć udziału w zabawie "podaj dalej" Marta przysłała słodkości dla Zosi, dla mnie śliczną deseczkę, pocztówkę, serduszko i choineczkę wszystko ozdobione transferem :) Popatrzcie sami jakie to ładne!
Martusia sprawiła mi ogromną frajdę :) Szczególnie przypadło mi do gustu serduszko :)
W myśl zabawy i ja zapraszam trzy chętne osoby, które chciały by dostać ode mnie coś ręcznie zrobionego, może być to kartka na jakąś szczególną okazję np. wiecie, że w przyszłym roku szykuje się Wam ślub, komunia, urodziny możecie wybrać sobie coś i mi napisać, albo notes czy przepiśnik. Czas jaki sobie daję na realizację to 2m-ce. W tym czasie dostaniecie coś ode mnie czym pochwalicie się na swoim blogu pokazując zdjęcie i  prześlecie coś własnoręcznie zrobionego kolejnym osobom, które wyrażą chęć wzięcia udziału w tej zabawie. 
Mam nadzieję, że nie zagmatwałam. 
To co są jacyś chętni? Jeśli tak to zapraszam, napiszcie w komentarzu.
Póki co Dusia napisała, że by reflektowała. Dusiu jak już znasz zasady dalej chcesz się w to bawić?
O Dusia jest zainteresowana i jeszcze  monique :)
Czekam jeszcze na jedną chętną osobę :)
Pozdrawiam!

wtorek, 11 grudnia 2012

Moje pierwsze wygrane candy i zabawa podaj dalej :)

Dziś miał być post o naszej nowej choince, ale o tym może jutro. Otóż dziś do naszych drzwi zapukała Pani Listonoszka i co się okazało? Przyniosła mi dwie przesyłki, moja córeczka krzyczała "Hula plezenty!" :) Jak się okazało były to faktycznie prezenty :) Pierwsza przesyłka przybyła do nas aż z Oslo :) i chyba podekscytowanie tym większe bo była to moja pierwsza w życiu zagraniczna paczka jaką dostałam :) a były to śliczne serwetki, które wygrałam w rozdawajce  u  Jaddis !!!
Teraz jak tylko się ze wszystkim ogarnę to biorę się za decoupage, mając takie śliczne serwetki to aż grzech nie spróbować :)
W pierwszej kolejności wpadły nam (mnie i Zośce) serwetki ze skrzatami, chyba dlatego że kochamy krasnoludki :) Pierwszą książką jaką kupiłam z myślą o naszym dziecku (w 4 m-cu ciąży) była wielka encyklopedia krasnoludków, którą jej czytałam do brzucha :) i tak nam do dziś zostało :) że czytamy i kochamy krasnale. Te na serwetkach od Jaddis są cudne sami popatrzcie!
Serwetek jest bardzo dużo coś ponad 50 sztuk :) Podzieliłam je sobie na takie powiedzmy kategorie, żeby pokazać Wa jak są śliczne mąż pstryknął kilku z nich parę fotek :)
Kolejna kategoria, która mi się bardzo podoba to retro
A tu cudne kwiaty :)
A tu na wiejską nutę, łąka, kurnik szalenie spodobał się Zosi :)
Coś w różowy deseń i nie tylko :)
Tematyka żywieniowa :)
A i jest tez na fioletowo
Jest też na zdrowo-owocowo :)

Pomyślicie pewnie, że oszalałam :) Ale ciesze się jak dziecko, od dawna zbieram serwetki z zamiarem robienia decoupage, ale póki co nie mam do tego warunków, ale mam nadzieję, że się to zmieni :)
Jaddis dziękuję raz jeszcze sprawiłaś mi wiele radości!!!

Druga paczka była od Martuchnaj z bloga życie jest piękne, gdzie wyraziłam chęć udziału w zabawie "podaj dalej" Marta przysłała słodkości dla Zosi, dla mnie śliczną deseczkę, pocztówkę, serduszko i choineczkę wszystko ozdobione transferem :) Popatrzcie sami jakie to ładne!
Martusiu dziękuję, sprawiłaś mi ogromną frajdę :) Szczególnie przypadło mi do gustu serduszko :)

A teraz małą fotorelacja z fotografowania plezentów :) Przesyłki otwierałyśmy na podłodze, po szczegółowym obejrzeniu, zjedzeniu czekoladowego Mikołaja postanowiłam zrobić zdjęcie skarbom jakie otrzymałam, a co nasza córka na to? Pobiegła po apalat i też cykała fotki plezntom :)
Popatrzcie z jakim zaangażowaniem robiła te zdjęcia

Nie dziwicie się, że mała na bosaka, ale mamy w domu 27stopni ciepła bo ten mały Zosik nie chce chodzić w rajstopach czy getrach, a skarpetki to syzyfowa praca - ja nakładam ona ściąga, nawet myszki zrobione przez babcie nie mają wzięcia. Ale my z mężem też śmigamy po domu na bosaka więc po kimś to ma :)

Fajnie jest dostawać takie prezenty :) Ja wczoraj też się zabawiłam w Mikołajka i pewna wymiankowa paczka powędrowała w świat, ale póki co nie będę zdradzać szczegółów co w niej było :) pokażę tylko jak mniej więcej wyglądała zapakowana :)
O matko, ale mega długi post, ciekawe czy ktoś wytrwał do końca ? :)
Pozdrawiam!

sobota, 8 grudnia 2012

Świątecznie :)

U wszystkich już tak świątecznie, a my jesteśmy jeszcze w przysłowiowym lesie... Powoli wyciągam z różnych zakamarków różne kurzołapki :p np. ten powyżej Mikołajek czeka na wymianę świecy w "doniczce" Mam go już kilka ładnych lat i mam do niego jakiś taki sentyment.
A oto Pan Bałwan zrobiony rok temu przez moją ciocię, w tym roku robiła kolejne, a ja zajmowałam się buszowaniem po necie w poszukiwaniu tej kudłatej włóczki :) W pudełeczku pierniczki domowej roboty, moja mam piekła :) są jeszcze twarde, ale do świat będą akurat mięciutkie :)
Dziś byłam na świątecznym jarmarku w szkole mojej kuzynki i nie mogłam się oprzeć szydełkowym śnieżynkom :) Kupiłam sobie trzy, jak się wyrobie to zrobię z nimi wianek na drzwi
Wyjęłam także magiczną świecę. Magiczną bo jak się okazało zmienia w trakcie palenia kolory. Kiedyś była to choinka, a teraz to już bardziej szyszka :)
A tak wygląda po ciemku, kiedy zmienia kolory
Na koniec pokażę moje małe dłubaninki - quillingowe śnieżynki  zeszłą niedziele prawie cały dzień nad nimi spędziłam  a to nie koniec bo rodzince się spodobały i mam jeszcze kilka chętnych osób na nie :)
Pozdrawiam!