niedziela, 15 grudnia 2013

Kreatywny kącik

Na waszych blogach już tak świątecznie,  u nas póki co porządki przedświąteczne zrobione, ciasteczka popieczone, no i wczoraj z Zosia powiesiłyśmy ozdobną choinkę na drzwi wg Zosi słów  "Żeby Mikołaj wiedział, gdzie mieszkamy" :) Poszukuję też lampek na nasza 6 metrową sosnę przed domem :) Prezenty jeszcze nie kupione ta praca zawodowa mnie wykańcza :p Ale porządki zmusiły mnie do refleksji nad miejscem do mojego dłubania. Tu w bloku mam mały kącik w którym sobie przechowuję swoje szpargały, niestety nie jest on zabudowany i cały ten bajzel jest na wierzchu sami popatrzcie
A marzy mi się coś takiego :

Nawet zaplanowałam sobie na to miejsce w naszym nowym domu, ale chyba będę musiała z niego zrezygnować na poczet szafy w zabudowie. Kupuje człowiek dom, myśli sobie tyle miejsca, a później co do czego i miejsca brakuje.... :)

Pozdrawiam Was cieplutko!

poniedziałek, 30 września 2013

Ukradkiem pokój Zosi

Jeszcze nie wszystko gotowe, nie ma jeszcze wykładziny, listew, w domku brakuje okiennic i drzwi, a normalne drzwi beda pomalowane farba tablicową... Ale nie mogłam się juz powstrzymać, tak bardzo jesteśmy z mężem dumni z tego pokoju, że postanowiłam go Wam pokazać :) Wszystko zrobilismy sami, tzn mąż zrobił :p ja wymyśliłam, opisywałam jak to widze, a mój biedny mąż się męczył, ale efekt jest taki, że mąż widzi jaka jestem z niego dumna :) a i sam się chwali domkiem z pełną satysfakcją. A w domku nawet oświetlenie jest!!! Ja tylko pomogłam w malowaniu ścian i kwiaty są mojego pędzla :)
Zmykam się jeszcze pochwalić na fb :p
Pozdrawiam Wszystkich!

sobota, 21 września 2013

Wieści z frontu :p

Witajcie!!! Wiem, że nie było mnie tu bardzo długo, mam też świadomość kilku zobowiązań względem kilku wspaniałych blogowych koleżanek, ale ostatnio żyję w takim biegu, że mam coraz większą ochotę wysiąść na pierwszej lepszej stacji... Dom, a właściwie to dwa bo codziennie śmigam łącznie 30 km w tą i z powrotem miedzy naszym mieszkaniem w bloku, a domem. Jeszcze trochę potrwa nim się tam wprowadzimy. Do tego w kwietniu zaczęłam pracę , która absorbuje mnie niemiłosiernie nawet jak jestem już po pracy to telefony się urywają... Zosia też wymaga uwagi, przecież dotychczas cały mój świat skupiał się na niej :) Trudne to wszystko, ale cóż takie jest życie. Czasem kładę się wieczorem (o ile 1 w nocy kiedy ostatnimi czasy zawsze ląduję w łóżku można nazwać wieczorem) i myślę nad tą batalią jaką toczymy o nasz dom i zastanawiam się czy to wszystko ma sens i jest warte swojej ceny. Nie chodzi tu o pieniądze tylko o nasze zdrowie, bo stres jaki sobie zafundowaliśmy kupując ten dom  jest straszny. Te wszystkie problemy prawne jakie nas dotknęły odebrały nam całą radość z posiadania swoich czterech ścian. Ale na szczęście są już załatwione wszystkie kwestie prawne naszego domu, już powoli zaczyna on być coraz bardziej nasz :) Po problemach prawnych pojawiły się techniczne - o ile z grzybem na ścianach i pękniętą rurą w jednej ze ścian w miarę szybko się uwinęliśmy to kolejne niespodzianki nas już tylko przytłaczały. A to dziwnie podłączona instalacja na górze, a to wylewka w jednym z pokoi krucha i licha, mąż stojąc na drabinie wpadł aż w styropian.... Kolejną niespodzianką było tąpnięcie na kopalni co u nas spowodowało pajęczynę pęknięć na ścianach... Oj było tych niespodzianek mnóstwo. Ale  wczoraj położyliśmy tapety na górze, jeszcze tylko panele w korytarzu i jednym z pokoi, posprzątać i możemy powiedzieć, że góra gotowa, pozostaje nam TYLKO parter do zrobienia....

Ale za to pochwalę się Wam moim małym sukcesem wyhodowanym z cebulki :)
Tygrysówka
Tfu tfu cudna prawda?
Niestety kwitnie tylko jeden dzień, dlatego ma jako chyba jedyna z naszych kwiatów zdjęcie, bo mąż uwiecznił ją na fotografii, żebym też mogła zobaczyć :) Ale na żywo też na szczęście udało mi się ją zobaczyć.

Dom dał mi jeszcze jedną rzecz o jakiej marzyłam - ogród. Póki co jest to tysiąc metrów łąki i trochę iglaków przed domem, ale już w tym roku posadziliśmy 2 jabłonie, gruszę, brzoskwinię, porzeczki, borówkę amerykańską, maliny które przyjechały do mnie aż z Podlasia :)  (mamy już swoje owoce!!!), truskawki, rzodkiewkę (oj ale była ostra).
No i mnóstwo roślin kwitnących :) nakupowałam tego jak szalona surfinie, petunie, moje ukochane fuksje, mieczyki, celozje, lilie, begonie, sundeville, od babci mąż mi przywiózł drzewko datury, dostałam też od cioci dwa rododendrony, uratowałyśmy z mamą zabiedzonego clematisa z biedronki. 
Oj było kolorowo, a teraz przemycam do domu wrzosy i poluję na chryzantemy :) 
Istny szał ciał :) 
Niestety nie miałam czasu na robienie zdjęć, ale za rok nadrobię :) 

Do usłyszenia znów!!! 
Pozdrawiam Was wszystkich. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu zajrzy...

wtorek, 16 kwietnia 2013

3 urodzinki Zosi

2tygodnie temu Zosia obchodziła swoje 3 urodzini, które w tym roku były w tematyce Myszki Minnie. Tort tez był z podobizną Minnie, ale jakoś w tym roku nie został sfotografowany :/ w sumie to wizualnie niezbyt mi sie udał, ale Zośce się podobał a to najważniejsze :) Musiałam oczywiście razem z Zosią zrobić zaproszenia dla jej kolegów :) Obrazki z myszka sama przyklejała :)
 No i dostała czapkę a la Myszka Minie :)
Zrobioną przez ciocię :) 
Więcej prac cioci znajdziecie tu
Pozdrawiam. Miłego dnia!

piątek, 12 kwietnia 2013

Chwalimy się i dziękujemy :)

Już jakiś czas temu spotkała mnie bardzo miła niespodzianka :) otóż brałam udział, w candy na blogu http://kre-akcja.blogspot.com/  zapisałam się jako pierwsza, a wiadomo pierwsi nigdy nie wygrywają :) i tak tez sie stało nie wygrałam pierwszej nagrody, ale właścicielka bloga jest wspaniałą duszyczka i postanowiła nagrodzić też pierwszą osobę, która się wpisała na jej candy i tak oto dostałam przepiekane serduszko z ptaszkami (dwustronnie ozdobione) kilkanaście serwetek (dla chomika serwetkowego to niezła gratka :p ) i maseczkę do twarzy :) Fajna niespodzianka prawda? Dziekuję Ilonko!
A co do podziękowań bardzo mocno Wam dziękuję moje blogowe koleżanki, że, pomimo, że jestem tu tak rzadko to do mnie zaglądacie zostawiacie bardzo miłe słowa w swoich komentarzach jest to dla mnie bardzo cenne :) Mam nadzieje, że niebawem i ja będę z Waszymi blogami na bieżąco i będę cieszyć oko Waszymi cudeńkami, które tworzycie :) Pozdrawiam Was serdecznie. 
P.S. Do nas powoli zbliża się pani Wiosna Hurra! A u Was jak?

niedziela, 7 kwietnia 2013

Wspomnienie Wielkanocy

U każdej z Was na blogu było tak pięknie świątecznie, a ja nie miałam nawet czasu napisać posta z życzeniami i pokazać jak tam u nas przygotowania do świat, a Dusia pytała :) Mam nadzieję, że jeszcze 2tygodnie i wszystko sie poprawi bo jestem już na końcówce załatwiania spraw prawnych związanych z domem... Nawet nie pytajcie, zazdroszczę normalnie tym, którzy kupują dom, remontują i się wprowadzają. Mnie w Sądzie w wydziale ksiąg wieczystych witają już z uśmiechem - nic dziwnego przez 2tyg byłam ich stałym petentem... Ale nic to juz prawie zamykam to wszystko :)
A miało byc o świętach :)
W zeszłym roku zamieszkał u nas zając z siana w tym roku była faza na filcowanie :)
 Moja ciocia obdarowała Zosie dwoma zającami, kurką i jajkiem wykonanym tą metodą :)
Zosia oczywiście też sie szykowała do świąt zrobiła np. kartki

Ale najwieksza frajdę sprawiła jej wyprawa do Kościółka ze święconką 
W Kościele okazało się, że jest straszliwie głodna, wyjęła z koszyczka babeczkę i zaczęla ją wcinać pal licho to tylko dziecko, ale jak zaczęła na cały Kościół sie delektować "mmmm jaka pyśna" to nawet ksiądz się uśmiechnął :)
No i wbrew temu co za oknem u nas zamieszkała juz wiosna :) na stole jak nie tulipany to biedronki, a w oknie powiesiłam motuylki :) Marzę juz o słonecznym, ciepłym dniu i długim spacerze do lasu :)
Życze Wam miłej niedzieli i byle do lata!

środa, 27 marca 2013

Zaproszenia na 18-stkę c.d.

Nie chcę Was już zameczać tymi zaproszeniami. Chciałam tylko sie pochwalic, że moja kuzynka podzieliła opinie zarówno moją jak i Wasza i zdecydowanie chciała zaproszenia w wersji kwiatowej :D 
Zaproszeń zrobiłam 1/3 teraz muszę dorobić resztę, ale są tak kolorowe, takie przyjemnie wiosenne, że miło sie je robi . Dobija mnie już ta paskudna pogoda, aWas?

niedziela, 24 marca 2013

Zaproszenia na 18-stkę

Obecnie jestem na etapie robienia zaproszeń na 18-stke mojej kuzynki.
Pierwiotnie pomysl był na balony, ale jakoś nie podoba mi sie ta opcja jak już wykonałam zaproszenie to doszłam do wniosku, że to chyba nie to, ale zobaczymy co zdecyduje sama zainteresowana.
Pózniej wymysliłam że bedzie poprostu quillingowa 18 na okładce
Ale z tego wszystkiego najbardziej spodobało mi się kwiatkowe zaproszenie.
Ciekawe na co zdecyduje się moja kuzynka. Zaproszenia oczywiście jeszcze nie wykończone bo brakuje napisów, ale wrzucam je tu dla podgladu.

czwartek, 14 marca 2013

Komunii czas...

Żeby nie było że nic nie robię :) Od trzech lat robię garniturki jako zaproszenia komunijne dla synów znajomych. A marzą mi się już jakieś normalne dla dziewczynki, może w przyszłym roku się uda :)
W 2011 r. robiłam szare nawet mi ten kolor odpowiadał. 
W zeszłym roku robiłam czarne bo takie chciała koleżanka i te mi się średnio widziały.
A w tym roku sama zasugerowałam grafitowe
i wg mnie był to strzał w 10 :) Trochę zmodyfikowałam wygląd bo nie lubię robić jednego tak w koło Macieju...

czwartek, 21 lutego 2013

Marzenia mają adres!

Przepraszam, że ostatnio z mojej strony cisza. Ale mamy urwanie głowy i jak wcześniej ze stresu nie umiałam spać tak teraz ze zmęczenia padam na nos :) a więc
MAMY JUŻ KLUCZE DO NASZEGO DOMU!!!!
Więc tak jak w tytule posta jedno z naszych największych marzeń ma już adres :) Ale to co tam zastaliśmy na chwilę obecną nas przerosło. Zupełnie inaczej ogląda się i kupuje (!) dom który jest zamieszkały, a zupełnie inaczej to wygląda gdy wchodzi się do pustych 4 ścian. Byliśmy świadomi, że czeka nas remont klatki schodowej i łazienki na parterze, a reszta tylko do odświeżenia. Ale to co zastaliśmy przy odbiorze domu i kluczy, a także później to co zaczęło wychodzić w trakcie pracy dowodzi, że czeka nas generalny remont :/ Popołudniami jeździmy do domu, aby napalić i coś już porobić i tak do późnych godzin nocnych spędzamy tam też całe weekendy także na nic nie ma czasu :/ Zosia biedula z babcią całymi dniami siedzi a jak tatuś jeden wieczór był w domu to mega szczęśliwa była :) Nie bierzemy jej tam ze sobą bo raz z nią to nie robota, jak to z małym dzieckiem, dwa zimno tam mamy i już się tam nam przeziębiła :/  wyszedł też nam w kilku miejscach grzyb na ścianie :/ więc nie chcemy jej narażać na wdychanie tego dziadostwa. Ale jak już czasem z nami przyjeżdża (dotychczas była 2razy) to trzeba ją jakoś zająć więc np. powstają "dzieła stuki altystycnej"
Do następnego razu!!! Pozdrawiam wszystkich

poniedziałek, 4 lutego 2013

Dla przyszłego szefa kuchni...


Moja kuzynka skończyła dziś 18 lat ach piękny wiek :) Na urodziny poprosiła oprócz prezentów typowo sklepowych :p żebym zrobiła jej przepiśnik bo to przyszły szef kuchni będzie (uczy się w gastronomiku) i tak powstało takie coś 
Na szczęście się jej spodobał :)
Zosia poprosiła mnie, żeby zrobić cioci kartkę, więc dałam jej gazety, reklamy, ulotki itd i powiedziałam żeby wybrała obrazki, te które wskazała wycięłam i posmarowała i smarowała :p je klejem i przyklejała przyciskając jak jakaś damusia jednym paluszkiem i tak oto wyszła laurka dla cioci.
W środek przykleiła (tym razem z tatą) magicny kwiat, któly sie przestrzennie otfiela :) Uprzednio go oczywiście pomalowałyśmy, a że Zosi wcięło pędzelki to pomalowałyśmy mokrymi wacikami kosmetycznymi. Potrzeba matka wynalazku :) Ale efekt nawet ciekawy wyszedł.
  prosimy o wyrozumiałość Zosia nie ma jeszcze nawet 3 lat :)
Całość zapakowałam razem ze sklepowym prezentem o tak:
Pudło było dosyć spore!
Ok zmykam spać (może mi się uda usnąć) ostatnio mamy bardzo trudny okres w życiu przez co z mężem źle sypiamy, nie jadamy i w ogóle jest wrrr

sobota, 2 lutego 2013

Trochę o mnie :)

Dostałam ostatnio wyróżnienie od Agnieszki z bloga Włoskie słońce za które dziękuje :)
Zasady zabawy są następujące: każdy nominowany blogger powinien podziękować nominującemu bloggerowi u niego na blogu, pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu, ujawnić 7 faktów o sobie, nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują, poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.

Spodobało mi się jak te 7 faktów pokazała o sobie Agnieszka w formie zdjęć więc i ja pokazuje informacje razem ze zdjęciami, autorstwa mojego męża :)
2 w 1 Uwielbiam kolor czerwony i bardzo lubię kapelusze i wszelkie nakrycia głowy
3. Moją ulubioną pora roku jest jesień
4. Kocham rośliny, szczególnie kwitnące :) To moje storczykowo :) ten maluch w środku to wyhodowany przeze mnie z keiki :)
5. Lubimy z mężem stare samochody szczególnie za ich wygodę :) Najstarszy samochód jaki mieliśmy to był Opel Rekord z 79 roku 
6. Bardzo lubimy z mężem zwiedzać zamki i pałace :) To zdjęcie akurat nie jest męża autorstwa, ale jest to zdjęcie z naszego pleneru ślubnego w tle zamek w Mosznej. Wg nas najpiękniejszy :) Lubimy także zamek i park w Pszczynie :)
7. Lubie oryginalne sukienki. 5lat temu suknia slubna z czerwonymi dodatkami to był przejaw wielkiej odwagi :) 

Hmm 15 blogów do nominowania. Jest wiele blogów które bardzo lubię :)

1. http://katarina79-zabawazszyciem.blogspot.com./
2.http://wzaciszupodlasia.blogspot.com/
3. http://waltance.blogspot.com/
4. http://ustroniejoanii.blogspot.com/
5. http://umargaretki.blogspot.com/
6. http://slodyczbezcukru.blogspot.com/
7. http://starepianino.blogspot.com/
8. http://wiadomosci-decoupage.blogspot.com/
9. http://anielskisklep.blogspot.com/
10. http://podmoimniebem.blogspot.com/
11.http://maskotkaipieska.blogspot.com/
12. http://mrumru89.blogspot.com/
13. http://maateria.blogspot.com/
14. http://lawendowe-poddasze.blogspot.com/
15. http://janielka.blogspot.com/

Oj u mnie to ta lista mogła by być długa :) Mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi za złe  że go nominowałam bo czasu trochę trzeba poświęcić na tę zabawę :) 
Pozdrawiam! 
Aha chodzi mi po głowie candy :)

czwartek, 31 stycznia 2013

Kot I :)

I znów praca zbiorowa mama wykrój i szycie, ja wypychanie, wyszywanie noska, przyszycie oczek i kokardki. Mąż domalował kocie oczka :p pozdrawiamy!

wtorek, 29 stycznia 2013

:)

Dziękuje za wszystkie miłe słowa, które piszecie w komentarzach :) są to dla nas miłe popychacze do działania :p Mama tak się ucieszyła, że ślimaki się podobają, że od wczoraj kroi i szyje koty :) Pokaże myślę w następnym poście, a teraz poczęstujcie się ciasteczkami domowej roboty tak zwanymi ciastkami przez maszynkę uwielbiam je :) Balony u nas jeszcze z sylwestra :) a paczuszka to urodzinowy prezent dla teścia :) A tak wygląda pieczenie ciastek z Zosią :)
Pozdrawiam i miłego dnia życzę!

niedziela, 27 stycznia 2013

Państwo Ślimakowie

Ta dam przedstawiam Panią i Pana Ślimak :)
 Oj chodziły one za mną od dawna :) Niestety ja z maszyna jestem na bakier. Może gdybym miała jakąś starą na próbę to bym się nauczyła, a tej od mamy nawet  nie dotykam :p Moja mama tym razem uszyła Zosi ślimaki :) którymi ta się ostatnio bawiła o 4 rano :/ tak ją po prostu naszło :p Ja znalazłam wykrój w internecie, wydrukowałam, wycięłam i dałam mamie razem z materiałami.Skroiła i uszyła :D Ja ponapychałam wypełniaczem i poprzyszywałam koronki, wstążeczki i dorysowałam oczka :) Więc można uznać, że była to praca zbiorowa :p
Pani Ślimakowa
 Pan Ślimak
Przypominam o AKCJI USZYJ JASIA cieszę się, że dzięki mnie jeszcze 2 osoby się o tym dowiedziały i chcą jaśki uszyć. Wczoraj byłam w sklepie z tkaninami pooglądać czy są dziecięce bawełny i wspomniałam po co mi one i Pani powiedziała, że już była jedna klientka, która kupowała materiał w tym celu by uszyć i wysłać dla szpitala :D

czwartek, 24 stycznia 2013

Akcja USZYJ JASIA

BIORĘ UDZIAŁ I ZAPRASZAM


Przez przypadek przez udział w candy u agnieszkak natrafiłam na powyższy banerek zainteresowana powędrowałam dalej i trafiłam na blog Eko-ubranka postanowiłam namówić mamę, aby uszyła podusię bo mam w szafie kawałek bawełny w pszczółki i biedronki kupiony kiedyś na pościel dla Zosi i pomyślałam, że napiszę też o tym u siebie posta bo akcja jest tego warta :) gdyby każdy z nas podesłał jeden jasiek to już by mieli pewnie górę jaśków :D Z tego co doczytałam to szpitale w Krakowie i Bolesławcu są już zaopatrzone w jaśki teraz dziewczyny szyją jaśki dla szpitala w Wołominie i Bielsku Białej i jak czytam to widzę, że hurtowe ilości szyją i wysyłają :) Myślę, że na dniach pokażę nasz jasiek :)

środa, 23 stycznia 2013

90 Lat Dziadka :)


O proszę jakie zmiany na blogerze zaszły :) Trochę człowiek zrobi sobie zastój i toż to siok jak mawiał Pawlak :p Ale nie o tym miało być :) Z racji chorej reki ostatnio cierpię na "artystyczne" lenistwo, choć nie mam czasu na nic wiecznie w biegu jak nie tu to tam do tego pogoda straszna brrr. Przed wczoraj szczeki opadły mnie i mojej drugiej połówce kiedy zobaczyliśmy co zalega na szybach naszych aut. Też mieliście na szybach taflę lodu? Jak tyle lat żyjemy to nigdy czegoś podobnego nie widzieliśmy :O Mąż kantem skrobaczki musiał potraktować szybę, a ja w środku auta doznałam paniki kiedy zobaczyłam pajęczynkę na szybie na szczęście to lód pękł nie szyba uff. Ale nie o tym miało być :) Tytuł to 90lat naszego przyszywanego dziadka :D i tak moi drodzy skończył tydzień temu 90lat!!! Szok! Piękny wiek prawda? I do tego w miarę dobrze się trzyma, jest świadomy wszystkiego czyta prasę, słucha radia i ogląda tv i później mnam opowiada :) Zosia go uwielbia, a i on za nią bardzo przepada :)Zdjęcie powyżej prezentuje prezent zapakowany przeze mnie do tego była jeszcze laurka od Zosi :)
Na dzień babci i dzień dziadka nie było szaleństw przez moją rękę :/ a miałam w planach takie fajne kartki, a tak były tylko czekoladki i śliczne tfu tfu azalie :) Nic uciekam bo szykujemy się na zajęcia do klubiku szkraba z Zosią. A muszę Wam zdradzić że dziś walczymy z mamą ze ślimakiem :p ja wymyśliłam, poszukałam w necie wzór, wydrukowałam, wycięłam i wybrałam materiały mama teraz walczy z szyciem :p